poniedziałek, 22 czerwca 2015

Dusznica bolesna... #2

6 miesięcy z bani. Pół roku to stanowczo za długo by wrócić do tego i robić TO w podobny sposób jak przed przerwą. Blog jest ładny (stworzyłem wizualny ideał, wg mnie oczywiście) i ma w sobie jakąś tam wartość merytoryczną, czegoś się nauczyłem, a czegoś innego oduczyłem. Blog od dzisiaj będzie kontynuowany, niestety albo stety chcę zmienić koncepcje publikowanej treści. Odrzucamy szablony i piszemy co do głowy przyjdzie, wciąż muzycznie, rockowo, jednak nie schematycznie, prowadzony po prostu inaczej niż dotychczas - jeszcze nie wiem jak. Wydaje mi się, że niema sensu pisać o wydaniach z lat 60, 70, 80, w sposób jakby były nowością na rynku, znam wiele blogów które to już zrobiły lepiej, i nie widzę potrzeby by wtrącać do tego swych głupich trzech groszy.
Mam jeden post praktycznie gotowy, napisany 6 miesięcy temu, sprawdzę błędy, może coś dopisze, i jeżeli będzie to w miarę zdatne do czytania, jutro z rańca pojawi się tu, na muzycznym progu.

Ach tak, postanowiłem również podzielić wszystko na grupy, stworzyć jakaś serię. Cholera, prowadzę jeden z najsłabiej radzących sobie i nie rozwijających się muzycznych blogów, jakie można znaleźć. Dlatego śmiało mogę powiedzieć, że jest progres... ponieważ szykuję może niewielkie, ale jednak zmiany.

Miłego popołudnia.